Forum www.oldrepublicknights.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Podanie Misiek | Nie przyjęty.

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.oldrepublicknights.fora.pl Strona Główna -> Dołącz do nas!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Misiek




Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oświęcim
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:49, 10 Lip 2008    Temat postu: Podanie Misiek | Nie przyjęty.

1.Nick: Misiek
2.Imię: Michał
3.Wiek: 16 lat
4.Staż w JK3: pół roku
5.Miecz: singiel
6.Hobby: czytanie, kolarstwo, ju jitsu, pisanie opowiadań, gry RPG i oczywiście JK3
7.Dlaczego my?: hmm...bo chce należeć do klanu i polepszyć swojego Skill'a. Wasz klan jest aktywny i dużo się u was dzieje, tak ja słyszałem i mam nadzieje dobrze się tu czuć.
8.Kontakt (gg): 10086260
9.Coś o sobie: Trenuje ju jitsu już 9 lat. Lubię czytać i pisać opowiadania. Jazda na rowerze to moja pasja.
10.Poprzednie Klany: KotJO - Knights of the Jedi Order
11.Twoje umiejętności: Grafika, Fora
12.Użyj kreatywności,napisz coś co wg. Ciebie może pomóc Ci w przekonaniu nas do Ciebie...

Mogę dodać tutaj mój "Życiorys" (wymyślony)

„Życiorys Miśczysława”
DAWNO, DAWNO TEMU W ODLEGŁEJ GALAKTYCE....

Planeta Yavin 4 (rok 10 BBY - ang. Before Battle of Yavin)
Całą planetę porastała bogata fauna i flora. W puszczach i górach żyły wełnolamandry, kryształowe węże, żukoćmy i piraniożuki. W Zaginionym Mieście Jedi toczyła się burzliwa rozmowa na temat dwóch Rycerzy Jedi. Borykali się z nie małym kłopotem, według Kodeksu Jedi nie mógł darzyć żadnym uczuciem kobiety ponieważ uczucia prowadziły na Ciemną Stronę Mocy. Barrick i Olin kochali się i Olin zaszła w ciążę. Nie chciała usunąć dziecka, przekreślić jego życia i nie pozwolić mu poznać tego co mu obce. Olin czuła, że dziecko będzie mądre i obdarzone szczególnym darem. Darem, nad którym ono zawładnie i będzie sprawiedliwie rządzić i prawie żyć. Barrick również pragną szczęścia i miłości dla dziecka. Rada Jedi wiedząc już, że nie zdołają zmienić ich decyzji powiadomili ich o swojej ostatecznej decyzji: „Widzimy waszą miłość jaką darzycie dziecko i jaką darzycie siebie. Ścieżka Jedi nie jest wam przeznaczona, dlatego też opuścicie Yavin 4 i przestaniecie być Jedi, jednak Moc i tak z wami zostanie. Odejdźcie w pokoju. Niech Moc będzie z wami…zawsze.”
Planeta Naboo (rok 10 BBY – 3 ABY ang. After Battle of Yavin )
Olin i Barrick opuścili Yavin 4 i polecieli promem kosmicznym na Naboo. Osiedlili się, a Barrick znalazł prace w senacie. Działał jako dyplomator i filozof. W tym samym czasie urodził im się synek. Dali mu na imię Miśczysław, dla przyjaciół Misiek. Misiek nie chodził do żadnej szkoły uczył go ojciec. Nauczył się od ojca cierpliwości i konsekwencji swoich czynów. Jego ojciec dał mu torebkę gwoździ i powiedział, by je wbił w płot ich ogrodu za każdym razem, gdy straci cierpliwość lub będzie chciał kogoś obrazić. Pierwszego dnia Misiek wbił 37 gwoździ. W następnych tygodniach nauczył się kontrolować siebie i liczba gwoździ wbijanych w płot zmniejszała się z dnia na dzień; w końcu doszedł do wniosku, że łatwiej jest kontrolować siebie, niż wbijać gwoździe. Wreszcie nadszedł dzień, kiedy chłopiec nie wbił już żadnego gwoździa. Poszedł zatem do ojca i powiedział mu, że tego dnia nie wbił żadnego gwoździa. A ojciec mu powiedział, by teraz wyjął jednego gwoździa za każdym razem, gdy nie stracił cierpliwości. Mijały dni, aż w końcu chłopiec mógł przyjść do ojca i powiedzieć, że wyjął już wszystkie gwoździe. Poszli razem, by to zobaczyć i ojciec powiedział: "Synu, zachowywałeś się dobrze, ale spójrz teraz na te dziury. Ten płot nigdy już nie będzie taki, jak na początku. Kiedy kogoś obrażasz i kiedy mówisz mu coś złośliwego, zostawiasz w nim rany takie, jak tutaj. Możesz komuś wbić nóż w plecy i później go wyjąć, ale zawsze pozostanie rana. Mało ważne jest, jak często będziesz kogoś przepraszał, rana pozostanie. Zranienie słowne robi tyle samo szkód, co zranienie fizyczne. Przyjaciele zaś są rzadkim darem, rozśmieszają Cię i podnoszą na duchu. Są gotowi Cię wysłuchać, kiedy tego potrzebujesz i otwierają przed Tobą serce. Pokaż, jak bardzo ich kochasz.".

Planeta Derra VI (rok 4 ABY)
Misiek opuścił rodzinę, a wiedza o Mocy przyszła z wiekiem. Ojciec nie pofatygował się poinformować go, że ma dar. Słyszał o Zakonie Jedi. Założył własny zakon Marchia Cienia, ale zakon nie przetrwał długo.
Planeta Kolonia (rok 5 ABY)
Planował kolejną zmianę, zmianę, która zmieni bieg historii, a ludzie będą szanowni i traktowani sprawiedliwie. Chciał stworzyć miejsce, planetę, Akademię, która będzie przyjmować ludzi i inne istoty. Nie będzie to żadna organizacja czy też zakon, bractwo lub coś do nich podobnego. To miejsce dla osób, które czują się inne i potrzebują rozwijać swoje możliwości, zdolności, zainteresowania, kontakt z Mocą poza społeczeństwem, które ich prześladuje.
Misiek miał na swoim taką ilość pieniędzy, że mógłby kupić cały układ słoneczny i jeszcze mu zostanie. Pieniądze zarabiał przez całe życie, większą część zyskał podczas Wojen Terrariańskich, które trwały przez 15 lat i ataku na odnawiające się Imperium. Przerywając rozmyślanie Misiek udał się na poszukiwania Lei. Instynktownie skierował się do biblioteki. Wiedział, że jego uczeń Lei "chłonie wiedze jak gąbka", pełen entuzjazmu i otwarty na nowe poglądy. W bibliotece (jak zawsze gdy wchodził Misiek) zapadła cisza. Misiek skinął głową i wszyscy wrócili do swoich zajęć. Podszedł do Lei siedzącego przed komputerem.
- Witaj Mistrzu - powiedział Lei – Czy coś się stało ?
- Kolejna zmiana. Nie możemy być tacy jak Jedi, oni się mylą podobnie jak Sith'owie. Nie będziemy dla nikogo wykonywać jakichkolwiek misji i rozwiązywać sporów. Chce kupić parę planet i stworzyć oazę dla osób wrażliwych na Moc, a także chętnych do bardziej zaawansowanego rozwoju duchowego, fizycznego oraz naukowego. - wyjaśnił Misiek
- Ale... - powiedział Lei, ale przerwał mu Misiek
- Nie mamy teraz czasu aby o tym dyskutować. Spakuj się i czekaj na mnie w doku HH-43F. A i jeszcze jedno nie tytułuj mnie "Mistrzu" mów mi Misiek. Zrozumiałeś ?
- Tak sir
Misiek udał się do siedziby Zarządzania Układami Słonecznymi (ZUS). W którym zakupił jedną planetę poza Odległymi Rubieżami i Światami Środka.
Plan powstania takiego ośrodka zakończył się powodzeniem. Dużo osób się zgłosiło i jak dotąd nikt na nic się nie skarżył. Panowała pełna harmonia. Po pewnym czasie planeta usamodzielniła się. Odcięła się od informacji z innych światów zaczynając żyć własnym życiem. Misiek i Lei zostali władcami tej planety. Z biegiem czasu Misiek ożenił się z piękną Larousse i mieli trójkę dzieci: Dick, Kriss i Aerocell. Wszyscy byli obdarzeni Mocą. W wieku 4 lat rozpoczęły trening. Największym potencjałem wykazywał się Aerocell. Szybko się uczył i umiał dogadywać się z ludźmi pomimo swojego wieku. Larousse była członkiem Naukowego Instytutu Rozwoju Technologii i Nauki (NIRTiN).

Planeta XDSS (rok 6 ABY)
Na XDDS postanowił poszukać bankomatu. Brak gotówki na tej planecie był nie lada problemem. Władała tą planetą arystokracja. Bieda tu przewyższała i to w większym stopniu. Misiek ujrzał po drugiej stronie kierunkowskaz do banku „ Immortal of Cat”. Cóż miał przy sobie tylko 5 cRE (centy republikańskie), żeby wypłacić pieniądze potrzebował pięć RE. Przy sobie miał tylko doładowanie za pięć RE do Orange. Miał tylko nadzieje, że kasjerka przyjmie taką formę zapłaty. I się udało wypłacił z konta dziesięć tysięcy RE. Przecież miał zaszaleć, to miałyby jego wakacje i będą. Udał się do luksusowego hotelu „Piżama Plaża”. Od recepcjonistki dowiedział się o wielkiej wyprawie do Doliny Korników organizowanej przez hotel. Misiek zapisał się na wycieczkę.
Dolina Korników była przyrodniczym sanktuarium, w którym żyło wiele gatunków wymarłych w innych częściach planety. W połowie drogi do doliny Misiek odłączył się od grupy ponieważ zainteresowały go dziwne ruiny, z których emanowała silna Moc. Postanowił to zbadać. Zbliżał się powoli i ostrożnie, delikatnie i przezornie. Wspiął się na drzewo i sprawdził swoje położenie. Jeszcze około 2 kilometrów pozostało do ruin. Po drodze spotkał niezwykłe zwierzęta – ptaki, konie, wielbłądy, kaczki, łabędzie, ryby, wilki, rysie, myszy, szczury, kangury, strusie, papugi, lamy, krety, dżdżownice, wieloryby, kałamarnice, ośmiornice, żyrafę, słonia, kota, wiewiórkę, antylopę, hipopotama, Araba, Muzułmanina, Irakijczyka, Polaka, Dziwaka, zaskrońca, węża, Kleopatrę, mamuta, zebry, koguty, kury, flamingi, krasnale, biedronki i inne sympatyczne zwierzątka.
Znalazł się przy ruinach. Przypatrzył się dobrze, to nie były ruiny to hologram ruin. To znaczyło więc, że w tym miejscu było coś ukryte przed światem i ludźmi. Ten hologram miał po prostu odwracać uwagę. Drzwi do środka były zamknięte. Misiek obrócił się i ujrzał jakieś postacie ubrane na szaro. Wyczuł wokół nich pola Mocy. W kilka sekund później dwaj kolesie lecieli. Byli masywni. Na spotkanie masy, która miała go przewrócić, Misiek wyszedł z gracją tancerza. W momencie gdy dwa ciała się zwarły, zrobił lekki obrót w lewo unikając ciężaru jednego z przeciwników, który upadł na ziemię, koziołkując zręcznie na ramieniu i boku. Przeciwnik podniósł się zaskoczony zwinnością Miśka. Natychmiast wstał jednym skokiem i wrócił do ataku. Misiek już na niego czekał. Korpulentny przeciwnik jak kot zakreślił łuk w powietrzu, ale nie udało mu się dotknąć Miśka, bo kiedy wyrzucał nogę do gwałtownego uderzenia, tamten znajdował się już poza jego zasięgiem. W ułamku sekundy Misiek znalazł się za przeciwnikiem i wymierzył mu ostry cios w kark. Takie uderzenie wykonane przez Miśka mogło natychmiast sparaliżować, a nawet zabić. W tym przypadku przeciwnik został ogłuszony. Misiek uruchomił miecz świetlny. Spowiła go poświata ostrza, które lekko pulsowało. Na widok broni napastnicy zaprzestali go atakować. Z grupki wyszedł młody mężczyzna. Na oko był w wieku Miśka. Ubrany był w białą szatę, prawdopodobnie był ich wodzem.
-Kim jesteś ? – spytał chłopak – Co tu robisz ?
-Jestem byłym Lordem Sith’ów, a także byłym Mistrzem Jedi. Porzuciłem obydwa zakony i wykupiłem 1 planetę poza Odległymi Rubieżami i Światami Środka. Stworzyłem własną cywilizacje dla ludzi skrzywdzonych przez los bądź chcących nauczyć się poznać tajniki Mocy… - A wy kim jesteście ?...
- Żyli kiedyś Warrior i Mort. Zawsze sprzyjało im szczęście w życiu mimo, że nie kierowali swym losem. Los kierował nimi i zawsze wracali cali i zdrowi, bogatsi, z nowa wiedzą po swoich przygodach. Kiedyś wyruszyli w podróż na XDSS - piękna krainę jezior i łąk. Spotkali tam zakapturzonego mężczyznę, który obserwował ich z daleka. Warrior i Mort nie starali się uciekać mimo, że się bali. Oddali się swojemu przeznaczeniu. Jednak gdy chodzili po łąkach zaatakował ich wielki i potężny Garromerian. Nagle pojawiła się mężczyzno-kobieto podobna osoba w kapturze i jednym szybkim, płynnym i zniewalającym ruchem ręki wyjął zza płaszcza coś niewielkiego lecz niezwykle błyszczącego, aż musieli założyć okulary z czarnymi soczewkami. W tym też momencie z urządzenia wyleciało niebieskie, wręcz zlewające się z otoczeniem ostrze i przeciął Garromerian’ina jednym płynnym cięciem na pół. Chłopcy zaskoczeni, podziękowali mu za udzielenie pomocy. Pół mężczyzna i pół kobieta powiedział, że nie mamy ani chwili do stracenia dlatego wyjaśni im wszystko po drodze...
Biegiem oddalili się poza łąki, lasy i jeziora. Znaleźli się w końcu w porcie kosmicznym, którego stan nowoczesności dawno już minął . Kiedy troje wsiadali do myśliwca. Usłyszeli charakterystyczny syk, taki sam jak przy pokazaniu się niebieskiego ostrza tajemniczego wybawcy. Te jednak było koloru bardzo ostrego i krwisto czerwonego. Warrior i Mort chcieli podejść bliżej lecz nad nimi przeskoczył mężczyzna i uruchomił swoją "broń".
Ku zdziwieniu chłopców, dwóch przybyszów zaczęło walczyć. Wysokie skoki, szybkie cięcia i odpychanie wroga za pomocą ruchu dłoni wydawały im się czymś niemożliwym. W końcu ich wybawca krzyknął. -" Betty zabierz ich stąd, nie utrzymam go dłużej! Oni są naszą ostatnią nadzieja! Przedstaw ich Radzie Jedi i wyszkol najlepiej jak umiesz." Nie zdążyliśmy wejść na pokład statku, usłyszeliśmy krzyk. Niebieskie ostrze zgasło razem z biciem serca swego właściciela. Wtedy Betty szybko wystartowała.
Po podróży szybkim krokiem zaprowadziła nas do budynku gdzie od razu poczuli się bezpiecznie. Tam przedstawiła ich jakimś mężczyznom, którzy powiedzieli ze staną się Jedi. Dopiero później wytłumaczono nam wszystko kim są Jedi i co to za "niebieska broń", która była mieczem świetlnym- jedna z najpotężniejszych broni. W ciągu następnych lat pilnie trenowali odnosząc wiele sukcesów. Szybko stali się Obrońcami Jedi. Wykonywali swoje misje z mistrzami i samodzielnie. Wybrali się razem na Mitori aby zwiększyć właściwości naszych mieczy świetlnych. Jednak gdy powracali na ich okręty przesłano wiadomość od mistrza Tac Tic, że muszą uciekać, że to koniec Jedi, że Sith przejęli zakon. Nikt nie ujdzie z życiem. Postanowili szybko wrócić i uratować swoich przyjaciół oraz strażników Galaktyki. Kiedy wrócili ich oczy ujrzały tylko krew. Złość ogarnęła Miśka gdy na swej drodze spotkał głowę swojego kolegi Ketorfa. Postanowili wtedy zemścić się na wszystkich Sith.
-Tak…niestety…My się ukrywamy…Przyjdziemy z pomocą jak nadejdzie naprawdę bardzo poważne zagrożenie dla wszystkich światów.
-Ciekawe… A czemu mnie zaatakowaliście…
-Chcieliśmy cię przetestować…
-To było nie mądre z waszej strony…Chwila nieuwagi zginęliby twoi ludzie, niepotrzebnie…
-Nie miałbyś szans ich pokonać…
-A mam ci to udowodnić ?
-Proszę bardzo…
-Wybierz dwóch najsilniejszych Kotojczyków…
-Dobra…
Do Miśka zbliżyli się dwaj przypakowani Wojownicy. Jeden stanął z przodu, a drugi
za nim. Misiek pomyślał: „ To będzie poważna walka. Nie wolno mi ich lekceważyć. Mam doświadczenie w prawdziwych bojach. Przeszedłem szkolenia w dwóch ideach. Zdobyłem wiedzę Jedi i Sith. Teraz postaram się wykorzystać wszelkie moje zdolności.” Misiek wyskoczył w górę do tyłu. Miał teraz przed sobą dwóch przeciwników. Teraz czekał na nich. Oboje uruchomili miecze, Misiek zrobił to samo. Ich ostrza były koloru szarego. Zmierzyli go wzrokiem. Misiek wzniósł bariery przed sobą. Poczuł nacisk na umysł wywierany przez dwóch Kotojczyków. Skupił się i otoczył umysł kolejną barierą. Nacisk ustąpił. Wojownicy próbowali się do niego zbliżyć. Bezskutecznie, ponieważ wzniesione przez Miśka bariery nie pozwalały na to. Rzucił w jednego z nich mieczem. Broń stopiła się w locie. Zaszokowany Misiek mógł teraz liczyć jedynie na wsparcie ze strony Mocy. Skoncentrował się, ale jego uwaga została odwrócona. Bariery opadły. Kotjczycy zaczęli się do niego zbliżać. Nie wiedział co się dzieje. Zaczął tworzyć wielkie kule laserowe jakich jeszcze nigdy nie widział. Wpakował serię w jednego Kotjoczyka, który został spalony żywcem, ponieważ nie mógł zatrzymać takiego ataku. Laser składa się ze skupionych atomów ale rozproszonych jonów. Pozostał jeszcze jeden. Wojownik skoczył w jego stronę wymachując przy tym mieczem. Misiek stworzył dwie kule i rzucił. Kule minęły przeciwnika. Kotojczyk wylądował obok niego i odciął Miśkowi rękę. Silny impuls dotarł do mózgu Miśka. Dzięki długiemu treningowi opanował ból i mógł dalej walczyć zachowując jasność umysłu. Z trudem odskoczył na bezpieczną odległość.
Dowódca KotJO wystąpił z grupki i powstrzymał wojownika najzwyczajniejszym blokiem. Popatrzył na Miśka z podziwem i powiedział:
-Zdaje się, że ta walka nie miała najmniejszego sensu. W dodatku straciłeś rękę. Imponujące zdolności posiadasz…Interesujące…bardzo
Misiek nie miał siły mówić ani się ruszać. Z wycieńczenia i myśli, że nie ma ręki, zemdlał.
Misiek obudził się w jakiejś komnacie, bardzo dobrze pamiętał co się stało. Stwierdził, że ma obydwie ręce. Do komnaty wszedł mężczyzna ten sam, który opowiedział mu historię Knights of the Jedi Order.
-Co ? Gdzie ja jestem ? Co z moją ręką? – zapytał oszołomiony Misiek.
-Hehe !! – zaśmiał się – dzięki naszej najnowszej technologii organicznej opracowanej przez niejakiego brata doktora Sromotnika, profesora Bryzka. Stara się pomagać wszystkim potrzebującym. Nawet ludziom o bardzo wybujałym ego. Jego badania są sponsorowane prze KotJO i dzięki jego geniuszowi osiągają nowoczesne technologie.
-Hmm…Czuję ją, to niespotykane przy protezach normalnego typu. Naprawdę nie wiem co powiedzieć. Dziękuję.
-Proszę bardzo. Wykazałeś wielki kontakt z Mocą tworząc te niesamowite kule laserowe. Udaj się teraz ze mną…
-Nadal nie wiem jak masz na imię. Jak się nazywasz ?
-Warrior.
Misiek razem z Warrior'em udali się krętymi korytarzami w kierunku podziemia. Mijali wiele pomieszczeń, w których odbywały się lekcje młodych Kotojczyków. Z daleka doszła do uszu Miśka głos, w którym wyczuł złowrogi ton. Ta osoba śpiewała: „Mrok powoli krąg zatacza Naznacza nas przysięga krwi Nie pozwolę, by ktokolwiek na drodze stanął mi Nigdy. W owocu tym zobaczyłem przyszłość swą* Taką samą jak moje sny, Tak doskonałą Kres końca widziałem, Którego zawsze pożądałem. Kiedyś zobaczysz, pokażę ci Jak nasz świat lśni Ten świat.”
Misiek zatrzymał się, nie mógł się ruszyć. Nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Pierwszy raz odczuł taki strach. Pieśń, którą usłyszał była regułką Sith’ów. Przeszły go dreszcze, poczuł, że odeszły mu siły. Po karku spływały strugi potu.
-Wiem co to za pieśń – powiedział Misiek
-Tak ? A skąd ? – zapytał Warrior.
-Od Sith’ów
-A więc oni zagarnęli sobie tą pieśń…
-Tak, ale czemu wy ją znacie ?
-Wole ci nie mówić. Nie zrozumiesz. Idziemy dalej.
Po drodze spotkali TopAseptic’a. Tutejszego dziwaka, którego nikt nie rozumiał.
-Morda solare I studnia beksalala – powiedział TopAseptic.
-On mówi w jakimś dziwnym języku. – skomentował Warrior.
-Czy jest ktoś w stanie zrozumieć co on mówi ? – spytał jakiś gość wychodzący zza rogu. Z daleka przypominającego Lorda Zwoda**
-Morda solare I studnia beksalala – powtórzył Aseptic.
-Hmm…to chyba jeden z dialektów Azal’ów*** - powiedział Misiek – prawdopodobnie został wychowany w społeczeństwie kotów na Korribian.
-Cóż nie zwracajmy na niego uwagi, niech nadal błąka się po Akademii. Może kiedyś ktoś podejmie się wyzwania i spróbuje poznać jego język.


W owocu tym zobaczyłem przyszłość swą* - mowa tu o czerwonym jabłku, które jest symbolem KotJO.
Lord Zwód**- Ojciec Lorda Oxin’a. Zginął w walce z kałamarnicą na Morzu Wielkopolskim w Górach Pomorskich na Zazborzu.

Azalowie***- bynajmniej rasa kotów z Korribian.

Znaleźli się pod pomnikiem jakiegoś Mistrza.
-Kto to jest ? – zapytał Misiek
-To jest nasz założyciel i wielki mistrz Segou, o którym już słyszałeś historię.
-Owszem, słyszałem.
Za pomnikiem znajdowała się sala treningowa. Weszli do środka. W niepewnym świetle Misiek obserwował, jak Wojownicy KotJO, ćwiczą dokładnie i powoli Techniki "kuenju Tai". Przyglądał się, jak walczą i poruszają się w skupieniu i spokoju. Od Warrior'a dowiedział się, że młodzi Kotojczycy powrócili z rodzimej planety Wookiech, Kashyyyku, gdzie obronili mieszkańców przed atakiem imperialnych żołnierzy. Wiedzieli, że Zakon KotJO sposobi się do walki, i nie mogli pozwolić sobie na marnowanie czasu.

Po pewnym czasie pobytu Miśka na XDSS, Warrior postanowił złożyć mu propozycje:
-Chciałbym Miśku, abyś przyłączył się do KotJO.
-Otrzymasz rangę Mistrza, a potem jak będziesz odnosił sukcesy staniesz się jednym z trzech głównych Zakonników.
-Hmm...Ciekawa oferta...Przyjmuję...Chętnie się do was przyłączę.
-Jesteśmy zaszczyceni...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir.Gotrek
[JC]
[JC]



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Baru
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:24, 10 Lip 2008    Temat postu:

+ za podanie ale zobaczymy jaki masz skill musiz zemna na 10 walk wygrac 4 i bede na TEK
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karek
Clan Leader
Clan Leader



Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 1035
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:11, 10 Lip 2008    Temat postu:

Bardzo mnie to przekonywuję muszę szczerze powiedzieć Wesoly
Ale mówie, skill druga sprawa Mruga
Tak jak w podaniu Ravena - poczekam na opinię chłopaków Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mefist




Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 2:02, 11 Lip 2008    Temat postu:

świetne podanie za które masz +... a mam pytanie... gry RPG czy CRPG?? Wesoly podaj przykład
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellad
[JC]
[JC]



Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:36, 11 Lip 2008    Temat postu:

Bardzo ciekawy ten twój wymyślony życiorys ( sporo tego ) dobre podanko za co plusik jest wienc ja na razie sie wstrzymam zobaczymy twojego skila ale zapewne będę na tak ....... Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellad
[JC]
[JC]



Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:42, 11 Lip 2008    Temat postu:

Zarządzania Układami Słonecznymi (ZUS) buahahahahaha dobre xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misiek




Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oświęcim
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:41, 11 Lip 2008    Temat postu:

Czekam na podanie terminu testowania mnie Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir.Gotrek
[JC]
[JC]



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Baru
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:44, 11 Lip 2008    Temat postu:

Dawaj tera
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir.Gotrek
[JC]
[JC]



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Baru
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:13, 11 Lip 2008    Temat postu:

na Tak ale wybur nalezy do reszty awiec niema co sie jeszcze cieszyc ale GL
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarface
vClan Leader
vClan Leader



Dołączył: 04 Kwi 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:07, 11 Lip 2008    Temat postu:

słaby skill wszystkie hity miałeś z piona, a i tych nie było zadużo, na NIE
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karek
Clan Leader
Clan Leader



Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 1035
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:10, 11 Lip 2008    Temat postu:

Również niestety przychylam się na NIE.
To co przedmówca. Zaobserwowałem Miśka i faktycznie skillem jakimś wypaśnym nie dysponuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misiek




Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oświęcim
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:13, 11 Lip 2008    Temat postu:

To ja dziękuje. Poszukam innego klanu. Żegnam, proszę usunąć mój temat z Hyde Park.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir.Gotrek
[JC]
[JC]



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Baru
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:34, 11 Lip 2008    Temat postu:

Dont wry be happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.oldrepublicknights.fora.pl Strona Główna -> Dołącz do nas! Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1